piątek, 4 lipca 2014

Sesja 04.07.2014

Za oceanem dzisiaj świętują. Jest okazja do tego bo raz że Dzień Niepodległości a dwa kolejne rekordy giełdowe. My w Warszawie próbowaliśmy pracować ale nie bardzo nam się chciało. Przyszła taka sesja odbicia ale wynikało ono bardziej z cofnięcia podaży a nie ze sporych zakupów. Brak gotówki napływającej na parkiet powoduje spadające indeksy. Podobno wakacyjne miesiące są pro wzrostowe. Na razie nie zauważyłem takich ruchów ale do końca wakacji jest jeszcze trochę czasu zobaczymy. W tym braku środków GPW nie jest osamotniona. Również coraz mniej wpływów z podatku VAT i akcyzy napływa do budżetu państwa. Może dlatego zlikwidowano otwarte fundusze emerytalne. Rząd spodziewał się że podnosząc stawki VAT na towary i usługi oraz akcyzę na papierosy otrzyma więcej pieniędzy na utrzymanie. Firmy miały zupełnie inny plan. Postanowiły wykorzystać nieudolność urzędników i przepisy unijne aby nie płacić tej daniny a w przypadku papierosów kwitnie na całego nielegalny przemyt. Zawsze jest gdzieś ta granica przy której społeczeństwo mówi dość i nie chce więcej płacić. Premier Tusk chyba się przeliczył myśląc że może wycisnąć z Polaków jeszcze więcej. Na pewno nie uczył się ekonomii gdzie omawiano temat krzywej Laffera. Efekt podniesienia stawki opodatkowania powoduje zwiększenie skłonności podmiotów gospodarczych do ukrywania swoich dochodów i wchodzenia w szarą strefę. Odnoszą większe korzyści z niepłacenia podatków, co skłania je do rozwinięcia tego procederu. Specjaliści z rządu nie przejmują się tą teorią dlatego wpływy do budżetu są z roku na rok coraz niższe. Wracając do mojego wykresu nie było dzisiaj żadnych sygnałów które sugerowałby przebicie trendu spadkowego i powrót do wzrostów. Myślę że w przyszły tydzień przyniesie jakieś rozstrzygnięcia.

Pozdrawiam
Przemysław Gruszczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz